Profilaktyka jest bardzo ważna, chociaż często jest lekceważona, gdyż uznajemy, że jeśli nie boli albo tylko pobolewa, to nie jest to istotne. Gdy dolegliwości są ciągle utajone (w tzw. fazie „subklinicznej”) wtedy zmiany przeciążeniowe już istnieją, ale nie generują jeszcze dolegliwości. W fazie tej organizm poprzez dodatkowe nakłady energii kompensuje ten stan, chroniąc się przed klinicznymi dolegliwościami. Jednak te możliwości kompensacyjne ustroju, jeśli odpowiednio długo eksploatowane wyczerpują się i wchodzimy w etap zmian klinicznych. Łączy się to bezpośrednio z okresem zaniedbywania sygnałów, które daje nam nasze ciało na różne sposoby. Zaczyna towarzyszyć ból lub inne męczące dolegliwości.Terapeuta jest w stanie odkryć te zmiany w fazie subklinicznej, nim dadzą objawy w pełni wyrażone, uwzględniając obraz psychofizyczny pacjenta. Często nie zdajemy sobie sprawy ile leży w naszej gestii, ile możemy sami dla siebie zrobić. Nie mamy punktu odniesienia, bo uważamy że stan nasz jest „normalny” – wszystkich pobolewa, mamy już swoje lata itp. Pokutują tutaj również zakorzenione w świadomości społecznej dogmaty typu: „ Jeśli nie boli to nie żyjesz”. Pobyt na naszym turnusie pozwala uświadomić sobie, że możemy uwolnić się spod działania tych stereotypów i odnaleźć swoją indywidualną drogę do poprawy stanu zdrowia.